Zwracam się do tych wszystkich, którzy poparli mnie w wyborach prezydenckich. Jest nas wielu: dwa i pół miliona. To wielka rzesza ludzi ożywionych wspólną wizją państwa, wizją demokracji. To rzesza ludzi gotowych do wysiłku na rzecz głębokiej reformy gospodarczej kraju i pragnących znaleźć dla Polski właściwe, bezpieczne miejsce w Europie.
Chciałbym, żeby ta wspólnota, która wytworzyła się wokół wyborów prezydenckich, przetrwała i rozwinęła się. Dlatego poprosiłem o utrzymanie naszych komitetów wyborczych Mamy nadal wspólny cel i wspólną pracę do wykonania. Trzeba umocnić koalicję ludzi, którzy poparli mój program, i zapewnić tej koalicji jak najpoważniejszy udział w życiu publicznym.
Pragnę, więc zaprosić do Warszawy, w najbliższą niedzielę, przedstawicieli wszystkich moich komitetów wyborczych. Przedyskutujemy formy organizacyjne naszego przyszłego działania i podejmiemy stosowne decyzje.
„Gazeta Wyborcza” nr 444, z 28 listopada 1990.